Łomnica Zdrój-Ośli Wierch-Żegiestów Zdrój/Pijalnia Anna
Niedziela godzina 7:00 rozpoczynamy swoją wyprawę w Łomnicy Zdrój przy stacji PKP od tego miejsca do granicy ze Słowacją jest tak naprawdę kilkadziesiąt metrów. Pogoda znakomita, poranek rześki później nieco ponad 20 stopni. O tej godzinie jak zwykle mijają nas auta, które poruszają się w kierunku kościoła. Ciężko było wygrzebać informację, aby ktoś opisał tą trasę, więc gotowi byliśmy na wszystko.
Wchodzimy na teren Słowacji do miejscowości Mniszek nad Popradem, niektórzy pamiętają, że kursował tu kiedyś autobus z Nowego Sącza. Wieś liczy sobie ponad 600 mieszkańców. Główną atrakcją turystyczną Mniszka nad Popradem jest kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego z XVIII wieku widoczny w oddali na zdjęciu.
w Lewo szlak niebieski który biegnie wzdłuż granicy polsko-słowackiej czyli wzdłuż Popradu, my kierujemy się zielony: Mniszek nad Popradem – przełęcz pod Wysokim Gruniem – Ośli Wierch. Jest to tzw. szlak polskich kurierów, którym podczas II wojny światowej przechodzili granicę.
Bardzo ciekawe miejsce. Za nami ławeczki i poniższa tablica. Bardzo ładne widoki, poniżej ostatnie zabudowania. W oddali słychać pociąg, którego odgłosy niosą się kilka ładnych kilometrów. Nie ma mgieł jest znakomita widoczność,
Trasa z Łomnicy jest także dodatkowo oznakowana tablicami z informacjami na temat kurierów słowackich i polskich, którzy przechodzili przez te góry w czasie II wojny światowej.
Grzybów nie było zbyt wiele, jak już się jakiś pojawił to była to Kania.
Wychodzimy z lasu i kilka kilometrów idziemy pięknymi polanami. Wszystko skoszone zadbane, idzie się znakomicie. Dookoła pełno tras rowerowych więc i warunki dla nich odpowiednie.
Jesteśmy na wysokości ok. 800 metrów piękny trawniczek, no nic tylko rozłożyć kocyk i piknik z widokiem na oddalone Pieniny czy też Tatry.
Może to wszystko monotonnie wyglądać, ale naprawdę bardzo przyjemne widoki, można się relaksować...kilometry pokonujemy w niezłym tempie. Można się opalić na otwartym terenie choć to już wrzesień, widać i Tatry.
Sedlo Doštená. Teraz kierujemy się ku górze. W dalszej części mijamy Nad Modrinami, czyli mniej więcej tam gdzie poniższe krówki.
Jedna z większych atrakcji, a wszystko dlatego bo trochę zeszliśmy ze szlaku, taka kipa wita nas.
i dochodzimy na Ośli Wierch. Bardzo przyjemna wiata turystyczna i tablica z informacją o szlaku kurierskim. Kosze na śmieci, stół - bardzo przyjemne miejsce.
Krzyżują się tutaj szlaki turystyczne: czerwony - ze Starej Lubowli lub ze Sulina; żółty - z Przełęczy Wabik (766 m) oraz zielony z Mniszka n. Popradem.
Ponoć Trasa od Oślego Wierchu do Mniszka nad Popradem należy do najbardziej widokowych tras Gór Lubowelskich, kto wie może kiedyś... Tak pisaliśmy w czerwcu no i się spełniło! Dla przypomnienia kilka informacji o tym miejscu:
Jest to szczyt Gór Lubowelskich na Słowacji. Jest zwornikiem 4 odchodzących grzbietów oraz kilku potoków, wpływających do Popradu. Wierzchołek jest otwarty, pokrywają go młode drzewa, jednak większość stoków jest zalesiona.
Na samym wierzchołku Oślego Wierchu, pod sadzonymi modrzewiami i lipami w 2000 roku parafianie katoliccy z Lubowli zainstalowali pamiątkowy obelisk z krzyżem i tablicą, na której w słowackim języku wyryto napis: „Dnia 13 sierpnia w jubileuszowym 2000 roku odnowiono przy tym krzyżu ślubowanie naszych rodzin. Ze czci dla naszych przodków, z zamiarem zbliżenia naszych rodzin. Rzymskokatolicka parafia Stara Lubowla.” /wikipedia.pl/
Ośli Wierch jest też ulubionym miejscem polowań (na łąkach kilka ambon myśliwskich)
sporo tych myśliwskich ambon jest także przy podejściu z Łomnica Zdrój. Pięknie jesienią wyglądają kiście czerwonej jarzębiny.
Na Słowacji też widać, że opał w tym roku będzie na wagę złota.
Dziki etap szlaku, trzeba było go po prostu obejść przez nie lepsze skróty. I jak zawsze przynajmniej raz musimy wejść w jakieś błoto brrrr.
Sulínske Sedlo 667 m n.p.m. Walorów widokowych nie ma zbytnio. Jest las, cicho, bardzo cicho, przerażająco cicho...
Kolejny etap dzikiej trasy, mało przyjemne zejście. Skok przez płotki :)
Tu już schodzimy "autostradą: w kierunku Żegiestowa, w oddali w ciemnym lesie słychać stukot pociągu - jesteśmy blisko.
Zejście do Żegiestowa przypomina bardzo drogę w Łazach Brzyńskich, także po prawej stronie stromo i i płynąca rzeka, w tym wypadku jest to Poprad.
Kładka, którą otwarto do użytku w 2015 roku ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska - Republika Słowacka 2007-2013. Dookoła sami rowerzyści.
Nowo powstały obiekt nie tylko ułatwi skomunikowanie i poprawi dostępność terenów przygranicznych, ale także stworzy nowe możliwości dla rozwoju przedsiębiorczości oraz poszerzy ofertę spacerowo-rekreacyjną dla turystów i kuracjuszy wypoczywających w Uzdrowisku Żegiestów-Zdrój. Inwestycja została zrealizowana w ramach projektu pn. „Sulin - Muszyna - Żegiestów - kładka współpracy i rozwoju pogranicza”. Wsparcie z Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska - Republika Słowacka 2007-2013 wyniosło 1 087 238 euro./malopolska.pl/
Zabytkowa Pijalnia Anna z 1945 odnowiona, jej wnętrze oraz otoczenie zachwyca. Tuż po godzinie 12:00 remontowanym deptakiem spaceruję kilka osób. Można tu wypić nie tylko wodę, ale i zamówić pyszną kawę czy coś słodkiego.
Woda mineralna ze zdroju Anna była pierwszym ujętym źródłem w Żegiestowie. Jej eksploatacja rozpoczęła się w 1846 roku. Analiza chemiczna wykonana została w 1848 roku przez prof. K.E. Mohra. W 1867 roku po dokonaniu analiz chemicznych połączono ze sobą istniejące obok siebie wypływy źródeł mineralnych. Dzięki temu zabiegowi podniosła się wydajność źródła, a jego skład chemiczny pozostał niezmieniony. Ujęcie zabezpieczono granitowymi płytami. Od 1889 roku zdrój Anna butelkowany był nową metodą, opracowaną przez K. Olszewskiego z UJ w Krakowie specjalnie dla potrzeb Żegiestowa. Technika ta zwała się igiełkową od igły, którą zaraz po napełnieniu butelki wbijano w korek. Dzięki temu zabiegowi odchodził nadmiar powietrza zgromadzonego w szyjce butelki, a po wyjęciu igły korek szczelnie przylegał do butelki. Aktualnie źródło ujęte jest w pijalni , znajdującej się w jarze około 350 m od Domu Zdrojowego. Stosowane jest w terapii pitnej i kąpielowej. /uzdrowiskozegiestow.pl/
A tu znak mówiący że należy to miejsce przeskoczyć ponieważ nie ma chodnika z drugiej strony, no ale znak jest ;)
Wyprawę można podzielić na dwa etapy. Do Ośli Wierch bardzo mila trasa, widoków nie brakowało, natomiast do Żegiestowa idziemy praktycznie cały czas lasem i to w wielu miejscach "dzikimi" ścieżkami - 10 monotonnych kilometrów , można powiedzieć, że jest to ścieżka dla koneserów. Przerażające jest to, że przy tylu przebytych kilometrach nie spotkaliśmy na szlaku nikogo...pierwszy raz zdarzył nam się taki przypadek... ale warto mieć na swoim koncie taką trasę! Poniżej pełna galeria zdjęć.
Partnerem wyprawy była firma:
Noclegi
Polecamy w pobliżu
Ostatnie artykuły
- Ptaszkowa-Jaworze-Mochnaczka Wyżna
- Gaboń-Čertova skala-Jarabina
- Tylmanowa-Lubań-Kluszkowce-Krościenko
- Lubomierz-Stare Wierchy-Maciejowa-Rabka Zdrój
- Milik - Muszyna - Wieża Widokowa na Malniku
- Jazowsko-Przehyba-Rytro
- Schronisko na Przehybie - "Turysta stawiany jest na pierwszym miejscu"
- Kolejny sezon za nami!
- Żywa szopka w Obidzy - jak dojechać?
- Ochtonica-Magurki-Turbacz-Dębno
- Żegiestów-Krynica Zdrój Góra Parkowa-Powróźnik
- Wieża widokowa na Jaworze
- Piwniczna Zdrój-Ogrody Biblijne w Muszynie.
- Szczawnica-Słowacja-Muszyna
- Obidza-Sewerynówka-Źródełko w Krościenku
- Wspólna górska wyprawa - Radziejowa
- Przez Pięć Wież - Marsz Charytatywny
- Gaboń-Wysoki Wierch-Szczawnica
- Lubomierz-Mogielica-Skiełek-Łukowica
- Gaboń-Przehyba-Szczawnica