data:28.04
start: 6:00
meta: 14:00
łącznie ok 34 km
Trasa do: Rytro | mapa-turystyczna.pl
Poniżej relacja z trasy Jazowsko - Przehyba - Rytro. Trasa liczyła ponad 30 km i była naprawdę atrakcyjna. Jakoś zawsze omijaliśmy Rytro a zwłaszcza czerwony szlak, który do niego biegnie. Rytro samo w sobie jest bardzo malowniczą miejscowością i warto było sprawdzić miejsca, które do tej pory omijaliśmy. Rytro jest bardzo ważnym ośrodkiem, gdzie przechodzi Główny Szlak Beskidzki, o czym jeszcze napiszemy. W Rytrze mamy do wyboru bardzo dużo szlaków. Wyprawę rozpoczęliśmy po godzinie 6:00, dzień zapowiadał się ze wspaniałą pogodą i tak też było. Jeżeli lubisz wyprawy, gdzie początek jest wyczerpujący, to zielony szlak do tego nadaję się najlepiej!
Zielony szlak z Jazowska jak widnieje na tabliczce startowej to 3 godziny 30 minut. Patrząc na inne szlaki ten podany czas jest zawyżony. Mijamy most nad Dunajcem, przechodzimy przez Łazy Brzyńskie asfaltem i kierujemy się w stronę lasu. Stąd jak widać na zdjęciu piękny widok m.in. na Łącko, nie wspominając o paśmie Gorców. Dostrzec można także wieże na Koziarzu i Lubaniu.
Praktycznie jedyny widok na szlaku jest coraz bardziej zalesiony. Za kilka lat nic tu nie zobaczymy. W tym miejscu co ciekawe rośnie ... czosnek niedźwiedzi.
Skała z wizerunkiem Świętej Kingi. Jest to fantastyczne miejsce, dookoła skałki, fajny klimat. Jest tu gdzie siąść i porozmyślać....Jeżeli planujecie przerwę w marszu to koniecznie w tym miejscu. Najtrudniejsze chwilę marszu mamy już za sobą, jeszcze małe podejście na Polanę Bobową i idziemy już do schroniska bez większego wysiłku.
W okolicach 1000 metrów n.p.m. tak wiało....
Miejsce doskonale wszystkim znane. Co roku odprawiana jest tu uroczysta msza święta upamiętniająca poległych w Kampanii wrześniowej. Obok znajduję się Pomnik Przyrody nazywany Kamieniem Świętej Kingi. Kamień św. Kingi znajduje się dokładnie w linii prostej pomiędzy Starym Sączem a zamkiem w Pieninach. Obok Kamienia Świętej Kingi znajdują się drewniane schodki do krzyża. Jest to jedno z niewielu miejsc gdzie jeszcze widzieliśmy pozostałości śniegu.
Takie piękne widoki w tym dniu mieliśmy z Przehyby. Przejrzystość powietrza bardzo dobra. Generalnie wszystko wspaniale tylko ten wiatr. Turystów w schronisku bardzo dużo, większość oczekujących na bufet to osoby, które nocowały. Oczekiwanie na posiłek, dłuższa przerwa.
A w schronisku trafiło nam się takie serduszko.
Skręcamy na słynny czerwony szlak, którym podąża kultowy najdłuższy szlak w Polsce GSB. Do samego Rytra albo idziemy płaską drogą, albo schodzimy w dół.
Główny Szlak Beskidzki (GSB) - (imienia Kazimierza Sosnowskiego ) - szlak turystyczny znakowany kolorem czerwonym biegnący od Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach. Najdłuższy szlak w polskich górach, liczy około 496 km długości, przebiega przez Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski oraz Bieszczady. Biegnąc najwyższymi partiami polskich Beskidów, umożliwia dotarcie na: Stożek, Baranią Górę, Babią Górę, Policę, Turbacz, Lubań, Przehybę, Radziejową, Jaworzynę Krynicką, Rotundę, Cergową, Chryszczatą, Smerek i Halicz, a także do miejscowości, takich jak: Ustroń, Rabka-Zdrój, Krościenko nad Dunajcem, Rytro, Krynica-Zdrój, Iwonicz-Zdrój, Rymanów-Zdrój, Komańcza, Cisna, Ustrzyki Górne i in. /beskidsadecki.eu/
Szczyt całkowicie zalesiony, jakby nie ta kartka na drzewie nic szczególnego byśmy tu nie zauważyli. Po drodze mijamy sporo turystów.
Kultowa polana. Nie widać tego na zdęciu, ale dookoła sporo ludzi rozsianych w różnych zakątkach polany. No miejsce wybitnie dla zakochanych :) Tu można wybrać szlak w kierunku Piwnicznej, my schodzimy do Rytra.
Spod szczytu na Niemcowej swój bieg rozpoczynają dwa potoki: Młodowski Potok i Podskalnianka. Ten ostatni jest dopływem Małej Roztoki. Niemcowa objęta jest ochroną w postaci Popradzkiego Parku Krajobrazowego, o powierzchni 52 000 ha, który został utworzony w 1987 roku. Ochroną objęte są między innymi źródła wód mineralnych (szczawy), buczyna karpacka oraz inne ciekawe gatunki flory i fauny. Niemcowa to mało wybitny szczyt. Niemcowa ( sam szczyt ) jest zalesiona i nie przedstawia żadnych walorów widokowych./beskidsadecki.eu/
Dawniej dzieci chodziły do szkoły kilometrami... ta szkoła znajduję się na sporej wysokości - 1000 m n.p.m.. Żeby się wdrapać tu z Rytra czas około 2 godzin. Dzisiaj nawet do szkoły wozi się dzieci z bliskich domów. Bardzo ciekawe miejsce, ciężko uwierzyć, że tu mogła znajdować się szkoła.
Szkoła nad obłokami
Na Niemcowej, przy czerwonym szlaku Rytro - Wielki Rogacz stał dom Nosalów. Mieściła się w nim, w latach 1938-1961, najwyżej położona, bo 1000 m n.p.m. czteroklasowa szkoła podstawowa. Dom był drewniany i miał bardzo wysoką podmurówkę, której resztki zachowały się do dzisiaj. Do szkoły tej chodziły dzieci z okolicznych przysiółków, a więc z 6-ciu domów na Niemcowej, z Poczekaja, Kordowca, Trześniowego Gronia, z Wysokiego Gronia, Wyżnej Polany, Stusa i Psiarki. Do izby szkolnej wchodziło się przez izbę zamieszkałą przez rodzinę Nosalów. Obok stał mały domek, z bali jodłowych, który należał do dziadka Nosala. W tym domku, razem z dziadkiem, mieszkał nauczyciel, który pochodził z Piwnicznej. Pierwowzorem Edwarda Grudy, nauczyciela z książki, był Edward Grucela,. Jego nazwiasko znajduje się wśród nauczycieli wymienionych na pomniku ustawionym przy ruinach szkoły. Dziadek Nosal ciężko pracował na roli , a w wolnych chwilach wyplatał opołki z korzeni świerkowych. Opołki to koszyki bez pałąka, z okrągłym dnem, do opałania ( czyszczenia ziarna z plew za pomocą podrzucania do góry).
Z tymi opołkami dziadek szedł na targ do Piwnicznej i za część pieniędzy uzyskanych z ich sprzedaży kupował tytoń do fajki. To wszystko wiem z opowieści ostatniego mieszkańca Niemcowej, Władka W., który jest jednym z głównych bohaterów tej książki.
Dziadek mieszkając z nauczycielem, po kryjomu, uczył się pisać i czytać.
Cytuję fragm. książki Kownackiej- \" A dziadek to się do swojej nauki nie zabierze przypadkiem?... Nikomu nie powiem! - dodał, spoglądając z zachęcającym uśmiechem nauczyciel.
- No trza by się zabrać, nie ma inakszej rady! - roześmiał się dziadek wstając od swojej roboty. -Toć wstyd, żeby te dziopy (dziewczyny ) i chodoki (chłopcy) więcej wiedziały od dziadka Nosala! Jajo mądrzejsze od kury? Niedoczekanie! - I rozłożywszy swój zeszyt na krawędzi stołu, zabrał się do pisania. Nie szło mu to wcale. Sapał, stękał,pot kraciastą chustką ocierał z czoła. - oj, lżej pleść opołki niż stawiać te połki! - pojękiwał.”
Dlaczego "szkoła nad obłokami"? Przytoczę fragment książki Kownackiej
"-Ale ta wasza szkoła ogromnie nam się podoba!- zawołała z całym przekonaniem nauczycielka rytrzańska. - Kiedyśmy tu podchodzili rankiem pod najwyższą granią, wstąpiliśmy w biały obłok, który dla naszych dzieci w Rytrze zwyczajnie płynął sobie po niebie, a nad tym obłokiem znaleźliśmy waszą szkołę. - Tak, nasza szkoła jest nad obłokami... uśmiechnął się nauczyciel."
Opowiadał mi Jasiek N., że w domu nie mieli zegara, a do szkoły nie można było się spóźniać, bo nauczyciel wymierzał karę, więc ojciec określał czas po pianiu kogutów. Pierwsze kury piały o godz 2-giej w nocy, a przy trzecim pianiu ojciec budził dzieci i kazał iść do szkoły i często przychodzili o dwie godziny za wcześnie. Trudno to sobie wyobrazić, bo to wcale nie były takie odległe czasy.
W 1961r. szkoła na Niemcowej została zamknięta z powodu wyludnienia i braku dzieci. Przeniesiono ją na Kordowiec gdzie istniała do1976r. jako „szkoła pod obłokami", w domu pani Zofii Tokarczyk - Tomasiak. Położona była niżej, bo na wys.760m n.p.m. To była też szkoła czteroklasowa i jednoizbowa. Kolejni nauczyciele mieszkali w tym samym budynku. W 1976r. budynek opustoszał, bo zabrakło dzieci do nauki. Mieszkali w nim jeszcze synowie właścicielki, a potem budynek zaczął popadać w ruinę.
W 1998r. został sprzedany i obecny właściciel urządził w nim schronisko dla - jak sam mówi "miłośników górskich wędrówek".( Schronisko to ma swoją stronę internetową www.kordowiec.com ).
W latach 1957-1958 w leśniczówce, w Rytrze, mieszkała Maria Kownacka i opisała tę szkołę w książce „Szkoła nad obłokami". Powstała wtedy i druga książka, bardziej nam znana, bo była lekturą szkolną, „Rogaś z Doliny Roztoki". Ta książka opowiada o przygodach dzieci, które wychowały koziołka Rogasia, a działo się to wszystko w Rytrze.
Odkryłam to piękne miejsce i spędzam tam swój wolny czas, bo tam jest zupełnie inny świat niż ten , w którym żyję.
Małgorzata Pietrzak
Fragmenty z książki „Szkoła nad obłokami” – Maria Kownacka
Prawdopodobnie ruiny szkoły, i drzewa owocowe na tej wysokości.
Przechodzimy przez Polanę na Kordowcu, która administracyjnie należy do miejscowości Młodów. Opócz ruin szkoły znajduję się tu także jedno gospodarstwo. W dolnej części polany ma swoje źródła potok Kordowiec. Kordowiec objęty jest ochroną w postaci Popradzkiego Parku Krajobrazowego.
Fantastyczne miejsce!
Bardzo ciekawa historia tej chaty i jej właścicielki - kliknij
Z tego miejsca znakomicie widać Pasmo Jaworzyny. Kilkadziesiąt metrów dalej co widać na zdjęciu ławeczka, z bardzo dobrym miejscem na ognisko.... i z takim widokiem... fantastyczna sprawa.
Mijamy zabudowania, na chwilę zatrzymujemy się, by porozmawiać ze starszą Panią, która opowiada znakomite historię m.in. historię kapliczki, która jest kilkanaście metrów dalej i tam też polecamy zrobić sobie przerwę. Jak widać na zdjęciu są osoby, które już słuchają opowieści. Jak będziecie schodzić tym miejscem, warto wypatrywać tej Pani.
Widok na Rytro, po lewej stronie średniowieczny zamek. Jest on fantastycznie położony wśród zieleni, a widok z niego także fantastyczny. Czyli genialny punkt widokowy. Rytro zamieszkuję ponad 2 tysiące mieszkańców, stanowi w sumie granicę między Pasmem Jaworzyny a Pasmem Radziejowej.
No niesamowite. Pierwszy raz spotykamy się z tak ciekawym rozwiązaniem. Jedna z najlepszych atrakcji tej wyprawy, przejście pod torami gdy akurat jechał pociąg. Teraz znowu idziemy w górę.
Bardzo oryginalna ścieżka.... generalnie, jest to dla mieszkańców prawdopodobnie skrót, bo na końcu po lewej stronie mamy drogę asfaltową.
Takie piękne widoki. Góra Połom 503 m n.p.m. Biegnie tu żółty szlak gminny, który przebiega właśnie pod wiatrakiem. Widać, że jest to popularne miejsce, dookoła sporo piknikujących osób.
Na Górze Połom w północnej części Rytra stoi wysoki, dwunastometrowy krzyż. Metalowy krzyż postawiono w 2006 roku z okazji 75-lecia parafii ryterskiej. 8 czerwca 1931 roku parafię pod wezwaniem Świętego Józefa Robotnika erygował Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej ks. bp Leon Wałęga./polskaniezwykla.pl/
Schron bojowy (tradytor) z 1939 r. znajduje się wzgórzu Połom na północny-zachód od centrum Rytra, w rejonie osiedla Limasy. Wybudowany został pospieszenie w 1939 r. w ramach organizacji „punktu oporu Rytro” /malopolska.szlaki.pttk.pl/
Generalnie oprócz tego, że przy wejściu do schronu palneliśmy się w głowę, trzeba uważać... znajduję się w nim niestety... składowisko odpadów, głównie puszki. Wyprawa rewelacyjna, choć tereny nie tak odległe. Polecamy taką konfigurację trasy, bo jest co oglądać, a warto dodać, że ominęliśmy wieże widokową na Radziejowej, co, by było kolejną atrakcją na trasie. Można do tej trasy jeszcze dorzucić Zamek w Rytrze na sam koniec. Rytro choć tak blisko nas to nie każdy go zna od tej strony. Polecamy!